aaa4 |
Wysłany: Pon 11:36, 28 Sie 2017 Temat postu: fire |
|
-On tam stoi - szeptala Meggie, ciagnac Mo do swojego pokoju.-Czy ma owlosiona twarz? Jesli tak, moze to byc wilkolak.
-Przestan!
Meggie spojrzala na niego surowo, choc zarty Mo umniejszaly jej lek. Juz prawie sama nie wierzyla w te postac na deszczu... dopoki nie podeszla do okna.
-Tam! Widzisz go? - szepnela. Mo w milczeniu patrzyl przez okno ociekajace deszczem.
-A przysiegales, ze do nas nigdy nie przyjdzie wlamywacz, bo tu nie ma co krasc - szepnela Meggie.
-To nie jest wlamywacz - odparl Mo, ale kiedy odwrocil sie od okna, mine mial tak powazna, ze Meggie poczula jeszcze szybsze bicie serca. - Idz do lozka - powiedzial. - Ten pan przyszedl do mnie. |
|